Wydaje się nieprawdopodobne, ale do XVIII stulecia właściciele dworów sopockich przez bardzo długi czas nie interesowali się plażą i prawie w ogóle na nią nie zaglądali. Powód był prosty: nie nastała jeszcze wówczas taka moda.
Wystawianie ciała na widok publiczny uchodziło za niegodne, szczególnie wśród osób, w żyłach których płynęła błękitna krew. Natomiast kąpiele w wodach Bałtyku były traktowane jako czyny bezwstydne i bądź co bądź niebezpieczne.
Z kąpieli morskich korzystało jedynie wojsko i plebs, traktując je bardziej jako czynność higieniczną, niż przyjemny sposób spędzania wolnego czasu. Do takich zabiegów wybierano raczej miejsca ustronne i uważano, żeby przedstawiciele obu płci nie kąpali się blisko siebie. Mężczyźni z reguły kąpali się nago, zaś kobiety w długich koszulach skrywających wdzięki ich ciał.
Na początku XVIII w. na plażach pojawiły się wozy kąpielowe z ruchomym pomostem, który umożliwiał wejście wprost do wody oraz stanowił przebieralnię. Dzięki temu eleganckie damy mogły w sposób zgrabny wejść do wody. Bowiem wieśniacy oraz rybacy w sposób „niekulturalny” rzucali się do wody niczym szaleńcy.
Dystynkcja i kultura ludzi z wyższych sfer nakazywała zstąpić w ramiona Neptuna w sposób cywilizowany. Również skok, w odpowiednio głębokie miejsce, zapewniał owym damom osłonięcie swoich walorów przed ciekawskimi oczami bezwstydników.
Kąpiel morska w Brighton, ok. 1829 (grafika Mermaids at Brighton autorstwa Williama Heatha)
Korzystanie z kąpieli było swojego rodzaju odwagą, gdyż lekarze przestrzegali wtedy przed kąpielą, jako zgubną dla zdrowa i ciała. Pierwsze kabiny plażowe powstały dopiero pod koniec XVIII stulecia i wzniósł je hrabia Kajetan Sierakowski, właściciel jednego z sopockich dworów. Zrobił to na własny użytek, aby „córki miały gdzie się rozbierać”. Co miały na sobie, zażywając kąpieli? Tego się nie dowiemy, gdyż strój plażowy wszedł na dobre do użytku dopiero w końcu wieku XIX.
Uważa się, że moda na morskie kąpiele narodziła się we Francji i Anglii w XIX wieku, gdy powstawały pierwsze kąpieliska publiczne, zwane łazienkami. Budowano je w dyskretnym oddaleniu od siebie dla przedstawicieli obu płci.
„Wody są dla lata tym, czym dla zimy salony” zaczęto mówić we Francji na początku XIX w. Niedługo dziennik „Le figaro” ogłosił, że w najgorętszych miesiącach „w Paryżu zostają tylko stróże i literaci. Dam i dżentelmenów należało szukać nie w modnych salonach, ale na Riwierze”
Zwyczaj ten szybko dotarł do Gdańska. Pierwsze kąpielisko zbudował, w dzielnicy Gdańska Brzeźno, w 1808 roku Jan Jerzy Haffner, major armii francuskiej. Był z zawodu chirurgiem, a w kręgu jego zainteresowań pozostawała balneoterapia, tj. badanie leczniczych właściwości kąpieli morskich. Z kurortu który wybudował korzystała jedynie załoga francuskiego garnizonu.
Gdańszczanie od tego właśnie momentu zaczęli przekonywać się do kąpieliska. W 1822 roku zmodernizowano połączenie komunikacyjne między Gdańskiem a Sopotem. Napływ gości zachęcił tym samym właścicieli sopockich dworów do budowy niedużych domów letniskowych, nastawiając się na zyski z owej turystyki.
Za początek prawdziwego rozwoju sopockiego kurortu przyjmuje się rok 1823, gdy w Sopocie pojawił się Jerzy Haffner i założył kurort wzorowany na modelu francuskim. Zbudował drewniany zakład kąpielowy z sześcioma wannami. Każde pomieszczenie było wyposażone w stolik z krzesłem, drewniane trepy, ręcznik, koc i termometr. Wodę tłoczono z morza miedzianymi rurami i po podgrzaniu wlewano ją do wanien, osobno ciepłą i zimną.
W XIX wiecznym Sopocie funkcjonowały dwa wydzielone miejsca kąpielowe z kabinami do przebierania. Dla panów po lewej stronie mola, a dla pań po prawej. Znajdowały się tam łazienki kąpielowe – system zabudowań, służący głównie jako przebieralnia, z którego wypuszczone były w stronę morza pomosty, dzięki którym osoby zainteresowane wodnymi i plażowymi atrakcjami mogły się dostać do miejsca docelowego.
Obecnie w miejscu gdzie dawniej znajdowały się kabiny dla pań, znajdują się Łazienki Południowe nawiązujące stylistyką do norweskiej architektury
Każde z tych kąpielisk było oddzielone wysokim parkanem, a miedzy nimi było kąpielisko dla rodziców z dziećmi do 6 roku życia - dziecko było warunkiem wstępu. Aby się dostać do owego wspólnego kąpieliska, sprytni młodzieńcy i samotne kobietki wynajmowali dzieci od rybaków.
Kąpiel poza łazienkami była zabroniona aż do lat 20. XX wieku. Po plaży chodzili policjanci, którzy karali mandatami zarówno za to, jak i za podglądanie gości kurortu. Przepisy regulowały także sposób odbywania kąpieli, m. in. żeby uważać na zimną wodę i nie wchodzić do niej szybkim krokiem.
Pierwsze kostiumy kąpielowe powstały we Francji i Anglii w latach 60. XIX wieku. Bardzo różniły się od dzisiejszych i przeszły wielką metamorfozę. Na plażach Europy obowiązywały dwa stroje: jeden do przebywania w wodzie i drugi poza nią. Nie do pomyślenia było, aby dama pokazywała się w mokrym, przylegającym kostiumie. Było to niedopuszczalne nawet mimo nieobecności mężczyzn na damskich plażach. Po wyjściu z wody służące rozkładały prześcieradło, pod osłoną którego panie udawały się do przebieralni.
Jeszcze na początku XX wieku nie do pomyślenia były wspólne kąpiele morskie dla kobiet i mężczyzn, a stroje kąpielowe daleko różniły się od obecnych. Obowiązywała zasada – więcej zakryć niż odkryć. Kobiety wówczas pojawiały się na plaży w długich sukniach zakrywających większa część ciała.
Przed zanurzeniem w morzu panie rozbierały się w intymnej przebieralni, zostawiając gorset. Na niego nakładały odcinaną, w pasie sukienkę z krótkimi rękawami. Nogi zakrywały grubymi czarnymi pończochami do kolan, na które wciągały szerokie pantalony tj. bieliznę zakrywająca nogi. Włosy przykrywały kapelusikiem lub czepkiem
Taki strój pozwalał jedynie na krótki pobyt w wodzie, gdyż po namoczeniu stawał się ciężki i niewygodny.
Kobiecy strój kąpielowy z 1858 roku
Panowie byli w lepszej sytuacji, gdyż nosili trykotowe stroje podobne do ówczesnej bielizny. Na plaży przypominali stado zebr za sprawą poziomych pasów, które były ozdobą tych kostiumów. Długie nogawki i rękawy zostały szybko skrócone. Na głowie nosili słomkowe kapelusze.
Kabiny kąpielowe na plaży w Ostendzie
Po pierwszej wojnie światowej obyczaje na plaży zaczęły się zmieniać. Koedukacyjne kąpiele stawały się normą, a kostiumy kąpielowe powoli zaczęły się upodabniać do współczesnych.
Początkowo na plażach siadano bezpośrednio na piasku lub na wolnostojących ławkach i krzesełkach. Chroniono się również przed słońcem, gdyż opalenizny w ówczesnych kręgach towarzyskich należało się wstydzić.
Charakterystyczne kosze wiklinowe pojawiły się dopiero u progu XX stulecia. Cieszyły się one dużą popularnością, a niektóre z nich miały możliwość rozłożenia. Innym popularnym znakiem rozpoznawczym plaż stał się od początku XX wieku drewniany leżak plażowy.
Obecnie plaża może być miejscem kreatywnym, zagospodarowanym różnymi elementami, gdzie nie może zabraknąć dmuchanych krokodyli, parasoli i parawanów.
Zwyczaj plażowania z parawanem, który jest podobno "odbiciem polskiej mentalności" przez lata był wyśmiewany. Historie o turystach biegnących skoro świt na plażę w celu odgrodzenia się parawanem stały się legendą. Rzeczywiście cenimy sobie prywatność i lubimy wyodrębnić swoją przestrzeń. Okazuje się, że w czasach epidemii koronawirusa, ten sposób zachowania dystansu społecznego podczas wypoczynku, prawdopodobnie przestanie być wyśmiewany i może się okazać konieczny.
Życzę udanych kąpieli nad morzem.